poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Pa Pa Meksyk!

Jest prawie 10ta i właśnie czekam na decyzję Eweliny, że czas się już obudzić. Musimy opuścić nasz pokój przed południem... a potem jedziemy gdzie indziej.

Nie jesteśmy jeszcze całkiem pewni gdzie, ale najprawdopodobniej będzie to Oaxaca na południu. Zależy to nieco od tego, co skusi nas na dworcu autobusowym.

Unnur, Adrian i Cat odwiedzili nas wczoraj wieczorem. Unnur przygotowała bardzo pyszną meksykańską lasagne, którą zjedliśmy z piwem i rozmowami. Zanim nas opuścili, poczęstowaliśmy ich kieliszkami islandzkiego Opalskot-u, wódką dziadka Eweliny, torbami z jedzeniem i książkami, i innymi rzeczami, których nie zabieramy na południe. Było to miłe pożegnalne spotkanie towarzyskie.

Ale teraz już czas obudzić Ewelinę i poprosić ją o przetłumaczenie tego wpisu na polski. I powiedzenie "pa pa" miastu Meksyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

The past!